piątek, 15 maja 2015

od Erzy

Robił się wieczór,słońce zaszło już za horyzontem i na gwieździstym niebie,widniał srebrzysty księżyc oświetlający całą Polanę Demonów na której zaczęłam swój trening.Mój miecz,połyskiwał,odbijał ostre światło księżyca.Wymachiwałam mieczem na prawo i lewo,walcząc z młodymi demonami.Przy dorosłym miałam mały problem.Demon,otoczony ognistą otoczką,topił wszystkie miecze które go dotknęły.Nie wiedziałam co robić,zaczęłam się powoli wycofywać.Nagle zobaczyłam przeskakującego nade mną białego..wilka? Rzucił się na owego demona,przebijając jego ognistą powłokę i wgryzł sie w jego szyję.Jak on to zrobił?Jakaż to specjalna magia pozwala mu na takie coś? Demon zaczął walczyć z wilkiem a właściwie białowłosym mężczyzną,który mieczem,wykonał ostatnie cięcie dla potwora,odcinając mu łeb.Chłopak,otarł spocone czoło,dysząc ciężko.Miał tylko niewielkie rany po walce.Schował miecz do pochwy i spojrzał na mnie surowym wzrokiem.
-Oszalałaś kobieto? zapuszczać się o takiej godzinie,w takie miejsce i to jeszcze zakazane!
-Jestem dorosła,mogę robić co chce.. wymamrotałam,krzyżując ręce na piersi
Zapadła nagła,niespokojna cisza.Patrzyliśmy na siebie,z nieprzyjaznymi wyrazami twarzy.
[Cation?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz