-A ja już myślałam że jakaś wataha wilków zechciała nawiedzić nasz zamek..
-Serio?Aż taki jestem głośny? zaśmiał się
-No cichutki nie jesteś.. burknęłam,biorąc ostatni kęs ciasta do ust
-To robimy tego trzeciego questa? -wilkołak spojrzał na mnie, wyczekując pozytywnej odpowiedzi
-Trzeci Quest?Zrobiliście już poprzednie? Orion wtracił się
-Tak,dla nas to pestka.. odparł Cation
-Bies to nie zabawka.Z nim nie ma przelewek..musicie sie przygotować..rzekł mistrz
-Damy sobie radę.. odrzekłam
-Jak wam się coś stanie,to nie odpowiadam za was.. odparł
-Przecież jesteśmy dość wyszkoleni .. dodał białowłosy
-Z walką jest tak jak z np. w piłką nożną.Trzeba najpierw zrobić
porządny trening by nie dostać żadnego większego urazu,podczas gry..
wymamrotał
-Nie jesteśmy przecież początkującymi wojami.Pójdzie nam znakomicie i bez długiego, męczącego treningu.. westchnął Cation
-No jak chcecie.Wasz wybór.Ja wam tylko dobrze radzę..Czasem nawet
najlepszym się nie udaje.. sapnął i wstał od stołu,ruszając do innej
sali.
[Cation?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz