-fakt, ale muszę ją z czegoś utrzymać, fakt mam trochę koron ale 285 K to prawię nic... nawet nie starczy mi na najlepsze zabawki dla Luny...-odrzekłem i spojrzałem na Lunę całą umazaną lodami
-no fakt.... może...
-może będziemy ją brać na questy...
-coś ty szaleju się najadł Cation, dziecko chcesz na niebezpieczeństwo narażać, mówiłam ci ty się nie nadajesz-odrzekła i podrzuciła wiśnią i wskoczyła do jej buzi
-wiem, durny pomysł... no ale w przedszkolu ją nie zostawię, chcesz do przedszkola?
-nieee!!- jęknęła Luna
Zwróciłem się do Erzy
-masz jakiś pomysł?
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz