-Wiesz,śmiem
podejrzewać że Orion przysłał mi ciebie specjalnie,kazał uratować przed
tym demonem,potem jeszcze zlecił nam ten wspólny quest...
-No co ty.Nie widziałem nawet że jesteś w naszym zakonie .. podrapał się zakłopotany po głowie
-Po prostu przypadek? zerknęłam na niego ukradkiem
-No inaczej nie umiem tego wytłumaczyć.. wyszczerzył zęby
Wróciliśmy do Zamku.Akurat na tablicy ogłoszeń,znalazł się kolejny quest.
-O,co my tu mamy?Harpie? obok mnie pojawił się nagle ten biało włosy mężczyzna,opierający się o wapienną kolumnę zamkową
-Ja tutaj byłam pierwsza.. warknęłam
-Co z tego?Też chcę wykonać to zadanie..A gdybyśmy znów połączyli siły,było by dużo prościej i szybciej.. wymamrotał wesoło
-Nawet nie wiem jak masz na imię .. zlustrowałam go wzrokiem
-Eh,moja wina,wybacz.Cation jestem ..
-Dziwne,jakieś niespotykane to imię..
-No bo wilcze.. przewrócił oczami
-Erza Scarlet,Titania .. westchnęłam
-To co?Idziemy razem? spojrzał na mnie kątem oka
-Dobra,niech ci będzie.. odparłam spokojniej
Wyruszyliśmy po kolacji,gdy znowu zapadła noc.Po dwóch godzinach,znajdowaliśmy sie już w owym mieście - Dellberg.Rozdzieliliśmy sie na dwie alejki.W lewą poszłam ja,w prawą zaś on.Na początku myślałam że to zadanie to jakieś żarty.Cisza,spokój,mieszkańcy chodzili weseli,nic nie wskazywało na to że grasują tu harpię.Po jakiejś godzinie,koło północy,usłyszałam na rynku miasta krzyki.Pobiegłam w tamtą stronę.Okazało się że młody mężczyzna,został zaatakowany przez starą harpię.Potwór pazurami przebił jego brzuch,wypruwając flaki.Od razu,wyciągnęłam miecz i przepołowiłam harpię na pół od tyłu.Po chwili zaczęło zlatywać się ich więcej.W końcu z czterdzieści harpii,okrążało już moją osobę.Jednym mieczem dużo nie zdziałałam,przywołałam ich więcej.Przebiły one wszystkie harpie na wylot tak że po chwili wszystkie leżały martwe na ziemi.Byłam cała w ich krwi.Po kilku chwilach zjawił sie też mój kompan.
-No i ile pokonałaś?
-Około 40 .. a ty?
-Też gdzieś tak około .. odparł
Nagle przed nami pojawiła się ogromniasta Harpia Królewska - ich królowa.
-Wygląda na to że został nam tylko boss .. odparła zadowolona
-To co?Razem? uśmiechnął się
Skinęłam potwierdzająco głową i nasze miecze zaczęły ze sobą współgrać w walce,zadając coraz to mocniejsze ciosy potworowi.
[?]
-No co ty.Nie widziałem nawet że jesteś w naszym zakonie .. podrapał się zakłopotany po głowie
-Po prostu przypadek? zerknęłam na niego ukradkiem
-No inaczej nie umiem tego wytłumaczyć.. wyszczerzył zęby
Wróciliśmy do Zamku.Akurat na tablicy ogłoszeń,znalazł się kolejny quest.
-O,co my tu mamy?Harpie? obok mnie pojawił się nagle ten biało włosy mężczyzna,opierający się o wapienną kolumnę zamkową
-Ja tutaj byłam pierwsza.. warknęłam
-Co z tego?Też chcę wykonać to zadanie..A gdybyśmy znów połączyli siły,było by dużo prościej i szybciej.. wymamrotał wesoło
-Nawet nie wiem jak masz na imię .. zlustrowałam go wzrokiem
-Eh,moja wina,wybacz.Cation jestem ..
-Dziwne,jakieś niespotykane to imię..
-No bo wilcze.. przewrócił oczami
-Erza Scarlet,Titania .. westchnęłam
-To co?Idziemy razem? spojrzał na mnie kątem oka
-Dobra,niech ci będzie.. odparłam spokojniej
Wyruszyliśmy po kolacji,gdy znowu zapadła noc.Po dwóch godzinach,znajdowaliśmy sie już w owym mieście - Dellberg.Rozdzieliliśmy sie na dwie alejki.W lewą poszłam ja,w prawą zaś on.Na początku myślałam że to zadanie to jakieś żarty.Cisza,spokój,mieszkańcy chodzili weseli,nic nie wskazywało na to że grasują tu harpię.Po jakiejś godzinie,koło północy,usłyszałam na rynku miasta krzyki.Pobiegłam w tamtą stronę.Okazało się że młody mężczyzna,został zaatakowany przez starą harpię.Potwór pazurami przebił jego brzuch,wypruwając flaki.Od razu,wyciągnęłam miecz i przepołowiłam harpię na pół od tyłu.Po chwili zaczęło zlatywać się ich więcej.W końcu z czterdzieści harpii,okrążało już moją osobę.Jednym mieczem dużo nie zdziałałam,przywołałam ich więcej.Przebiły one wszystkie harpie na wylot tak że po chwili wszystkie leżały martwe na ziemi.Byłam cała w ich krwi.Po kilku chwilach zjawił sie też mój kompan.
-No i ile pokonałaś?
-Około 40 .. a ty?
-Też gdzieś tak około .. odparł
Nagle przed nami pojawiła się ogromniasta Harpia Królewska - ich królowa.
-Wygląda na to że został nam tylko boss .. odparła zadowolona
-To co?Razem? uśmiechnął się
Skinęłam potwierdzająco głową i nasze miecze zaczęły ze sobą współgrać w walce,zadając coraz to mocniejsze ciosy potworowi.
[?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz