Patrzyłem na tablicę z Questami podparty o mój miecz, Rozpustnik... nie... za łatwe, wiedząc że nie ma nic ciekawego poszedłem do sklepu i kupiłem sobie torbę żelków i zacząłem zajadać, idąc w pole coś przykuło moją uwagę, odstawiając na małą minutę torbę z żelkami i pobiegłem ku celu, był to mały odłamek szkła
-ech ludzie, nigdy nie dbają o ziemię-mruknąłem i kopnąłem odłamek
Wracając do miejsca gdzie zostawiłem torbę żelek zauważyłem tak jakąś dziewczynkę, chyba młodsza ode mnie, zacisnąłem kły i podszedłem do dziewczynki i powiedziałem, dziewczynka zląkła się
-zostawiam to co moje na chwilę i naglę ktoś dobiera się do słodyczy, nie ładnie-powiedziałem i pokręciłem przecząco głową
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz