-Tak.. schowałam zakrwawiony miecz i ruszyliśmy dalej
-Hm..a tak w sumie to dlaczego za quest V jest więcej forsy niż za strzygę?Przecież strzyga była silniejsza i groźniejsza.. rzekłam po chwili zastanowienia
-No ale to zadanie jest złożone z dwóch.Najpierw zabić aż 30 szwendaczy a potem jeszcze dzieci zaprowadzić do pewnej kobity..
-Okej.. poprawiłam grzywkę która leciała mi do oka
Ruszyliśmy dalej,robiło się coraz ciemniej.Las się zagęszczał.Potwory budziły się do życia..
-Uważaj! wrzasnęłam,przewalajac Cationa na ziemię.Tuż nad jego głową,przeleciał topór.
-O mały włos.. sapnął
Dobyłam miecza i przeczesywałam wzrokiem okolicę wokół nas.Nagle przed nami wyskoczył wyższy od nas ork.
-Jeszcze tego paskudztwa nam było trzeba.. warknęłam
-O,patrz!Kilka szwędaczy tam jest.Może doprowadzą nas do dzieci? odparł Cation
-Znowu musimy się rozdzielać.. burknęłam
-Może ty je śledź a ja powalczę?
-Chyba cię powaliło!Chcesz mi odebrać zabawę? ryknęłam,wbijając w orkowy brzuch,miecz
[Cationie?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz