Rano,miałam niezłego kaca.Przypomniała mi się ta pomyłka pokoi..zaśmiałam się pod nosem.Ubrałam się,wzięłam prysznic,rozczesałam długie włosy,zrobiłam lekki makijaż po czym zeszłam na dół do jadalni na śniadanie.Kiedy zajadałam kanapki ze śmietankowym serkiem,do sali wpadł Cation ze swoja przybraną córką.Usiadł obok mnie,trzymając małą na kolanach.
-No witaj.. uśmiechnął sie szeroko
-Hej.Dobrze sie spało pół nocy na moim łóżku? zachichotałam
-Tak..mięciutkie i puszyste,mój kręgosłup dawno nie miał takiej przyjemności..
-A jak mała? spojrzałam na nią
-Rana sie już prawie zagoiła.. odparła,zajadając loda
-To teraz musisz zajmować się bardziej nią niż questami.. wzięłam łyk soku jabłkowego do ust
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz