środa, 20 maja 2015

Od Erzy cd Cation

-Na razie to jestem brudna.. zaśmiałam się,wstając
-Jesteś przepiękna.. szepnął mi do ucha
-Nie żartuj sobie.. odepchnęłam go lekko od siebie,wychodząc z rowu na ścieżkę
-Daleka droga przed nami.Do Zakonu jeszcze z kilka kilometrów.. odparł,maszerując obok mnie
-Masz rację a robi się ciemno.Trzeba jeszcze odebrać Lunę od twojego brata..
~~~~~~po godzinie~~~~~~
 Księżyc zawitał już na gwiaździstym firmamencie,cykady zaczęły swój koncert a świetliki robiły za naturalne oświetlenie.Noc była ciepła i bezchmurna.Nagle Cation zaczął wyć,nie mógł się powstrzymać po czym zmienił się w wilkołaka.Uszy bolały,na prawdę umiał pocisnąć decybelami.
-Nogi mnie już bolą..przeczekajmy tu tą noc.. westchnęłam
-Titania,zmęczona?Pierwszy raz widzę.. zdziwił się
-No po prostu mi się nie chce iść..jestem leniem.. wystawiłam mu język
Cation wziął mnie za ręce,bez pytania i zaczął biec ile sił w nogach.Po chwili byliśmy już w zakonie.Zmienił się w człowieka,upuszczając mnie.
-Dziękuje za darmową przejażdżkę,strusiu pędziwiatrze.. zaśmiałam się,czochrając jego śnieżno-białe włosy
-Odprowadzić cię do pokoju? spytał,gładząc dłonią mój lekko zaczerwieniony  policzek
-Nie,bo już stamtąd nie wyjdziesz.. pocałowałam go delikatnie w usta na pożegnanie 
-Kusząca propozycja.. uśmiechnął się szeroko
-Odbierz Lunę.. przypomniałam mu,wchodząc na schody
-Eh tak zawróciłaś mi w głowie że zupełnie zapomniałem o Anionie o mojej córce.. westchnął,rozmarzony
Puściłam mu tylko oczko,po czym wyprułam na samą górę do pokoju.Wzięłam tylko kąpiel i od razu padłam na łóżko.Serce biło mi jak oszalałe.Nie mogłam ogarnąć się z tego stanu miłosnego..Nie mogłam przestać o nim myśleć,działał na mnie zupełnie jak narkotyk - uzależniająco.Cały czas przypominały mi się te gorące pocałunki.. dotykałam palcem wskazującym moich ust,uśmiechając się pod nosem do samej siebie.Z trudnością - usnęłam po jakiś dwóch godzinach.
[Cation?;3]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz