poniedziałek, 25 maja 2015

Od Erzy cd Cation

-Trzeba ich wykończyć.. warknęłam,już wstając od stołu dobywając miecza
-Spokojnie,Erzo..nie ma takiego pośpiechu.. uśmiechnął się
-Jak to nie ma?A jak komuś z zakonu się przez nich coś stanie?To nie byle jacy przeciwnicy.Nie wszyscy z naszych umieją sobie z nimi poradzić..to nasz obowiązek.. mruknęłam
-Orion nie wyraził zgody.. westchnął
-To do niego idę i o nią poproszę.. burknęłam
-Aleś się napaliła na tą walkę.. zaśmiał się
-Dziwne że ty nie.. rzuciłam sarkastycznie
-Jakoś nie chce mi się walczyć non stop z tymi samymi wrogami,no i przy okazji z nieumarłymi..
-Nieumarłymi? spojrzałam na niego zdziwiona
-Znaczy umarłymi..no..pomyliło mi się.. zaśmiał się nerwowo
Usiadłam na stole,przed nim,wymachując mieczem mu tuż przed nosem.
-Czyżbyś mówił o szwendaczach albo zombi?
-Fuck,skąd ty to wszystko wiesz?Umiesz czytać w myślach czy co? ryknął
-Oj Cation,Cation. Mnie się oszukać nie da.. uśmiechnęłam się pod nosem
[Cation?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz