Pomyślałem jak pomóc Lunie, poszedłem do biblioteki, prosiłem aby Luna poszła się pobawić, ja za ten czas, chciałem poszukać coś o wampirach...hmm jest książka pod tytułem "w kłach wampira"
przeczytałem że, wampirów smak krwi przypomina smak jakiejś wyjątkowo słodkiego napoju...
inne też przypomina smak gruszki a jeszcze inne truskawki, dla zwykłego śmiertelnika smakuje jak żelazo...
Dla wampirów krew zwierząt też jest smaczny, a w szczególności krew zajęcy.
Zamknąłem książkę i pobiegłem do Luny, powiedziałem że już jej nie przeszkadzam...
ja za ten czas upolowałem zająca, odciąłem mieczem głowę i z żył nalałem do kubka krew zwierzęcia
i zaniosłem to Lunie...
-Luna, popatrz co ci przyniosłem...
Luna powąchała i wzięła łyk...
-mmm... pyszne...-wzięła kolejny łyk-skąd to masz, tato?
-ech...em...-starałem zamknąć przed nią umysł aby nie wykryła że coś kręcę-em kupiłem
-a gdzie?
-ech nie pamiętam nazwy sklepu-odrzekłem
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz