-co ja lubi...hmm lubię wyć do księżyca...
-dziwne zajęcie-odrzekła Luna i skrzywiła mine
-dla wampirów, dla wilkołaków to chleb powszedni-odrzekłem i dodałem-no jedz puki ciepłe
Luna wcinała aż jej się uszy trzęsły, zapłaciłem i wyszliśmy, wziąłem Lunę na barana
-lubisz zoo?-spytałem
-pewnie-uśmiechnęła się
-no to chodźmy
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz