Wstałam i wyskoczyłam z drzewa (spałam tej nocy na drzewie). Nigdy nie
lubiłam spać w budynkach. Całe życie mieszkałam w lesie, na łące, w
jaskini. Uwielbiam las. Pomimo głodu ruszyłam nad jezioro. Było jescze
przed rankiem, więc słońce mnie nie oślepiało. Mimo, że jestem wampirem,
słońce mnie nie spali, jednak może poparzyć. Dlatego poruszam się w
nocy, albo przed wstaniem słońca. Gdy szłam nad jezioro, ktoś na mnie
wskoczył, po czym przygwoździł mnie do drzewa. Nie wiedziałam co zrobić.
Ukazałam długie i ostre zęby, po czym spojrzałam w oczy napastnikowi.
Okazał się nim być jakiś mężczyzna. Był chyba otumaniony, bo nic nie
robił. Wykorzystałam to i ugryzałm chłopaka w ramię, ale nie tak by mu
wyssać krew, ale żeby poczuł ból. Od razu się odsunął.
<Chłopaku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz