-To jest dziecko a nie robot! Myślisz że cie zawsze będzie słuchać? warknęłam
-No ale.. zaczął
-Cation,ja nie chcę jej po prostu narażać na niebezpieczeństwo.. spojrzałam mu w oczy
-Czemu piszesz od razu czarny scenariusz?jęknął
-Lepiej zapobiec temu co może sie stać niż lekkomyślnie,bez zastanowienia pozwolić na krzywdę która może ją spotkać..
-No więc?
-Poszukajmy na czas questu jakiegoś członka który może się nia zaopiekować,no chodźby Oriona..
-Wątpię czy ktosby chciał się zaopiekować dzieciakiem..
-Patrz co tutaj mam! wyciągnęłam kartkę z kieszeni
-Quest?
-Nie byle jaki !! To zadanie jest warte tyle koron..
-Strzyga?Kolejny potwór?sapnął
-Nie zabić,odczarować.To tak na prawdę kobieta.. westchnęłam
-Hm.. wymamrotał
-Chodźmy popytać się kogoś kto nie mógł by z nią zostać na tych kilka godzin.. pociągnęłam go za sobą
[Cation?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz