środa, 20 maja 2015

Od Erzy cd Luna

Dałam dziewczynce rękę,chwyciła ją i mocno ściskała ze stresu.Czułam jej strach,respekt przed Cationem.Zeszliśmy na dół - do sali treningowej.Tam ćwiczył właśnie poszukiwany przez nas mężczyzna.
-Poczekaj tutaj.. spojrzałam na dziewczynkę.Przytaknęła.Puściłam jej rękę po czym od tyłu zaszłam Cationa,zasłaniając mu dłońmi oczy.
-Erza..wszędzie rozpoznam ten zapach perfum.. odparł,zdejmując z siebie moje dłonie,biorąc je w swoje i odwracając się w moją stronę.
-Luna..ona..zaczęłam
-Wiesz gdzie jest?Właśnie jej szukam od wczoraj!Wszyscy z zakonu jej szukają..
-Bo ona była u mnie,całą noc.. szepnęłam
-Gdzie ona jest teraz?! Dostanie takie lanie że usiąść przez tydzień nie bedzie mogła! warknął
-Uspokój się.To moja wina..Sama ją zatrzymałam u mnie,mogłam cię poinformować..
-Tak,ale to nie ty wybyłaś z mojego pokoju bez pozwolenia.. syknął
-Wybacz jej,proszę cię..ona nie chciała by tak wyszło,to jeszcze dziecko..spojrzałam na niego słodko 
-Yh.. przewrócił oczami
-Proszę.. zaczęłam mówić wrecz błagalnym tonem
-No niech ci będzie.. syknął
Pocałowałam go w policzek w ramach nagrody,po czym wróciłam się po Lunę.
-Możesz już go przeprosić.Czeka na ciebie.. kucnęłam obok niej,zachęcając do działania
[Luno?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz