poniedziałek, 25 maja 2015

od Cationa cd Erza

Idąc do Oriona o zgodę Erza szybko to załatwiła i zdobyła zgodę, i wychodziwszy z zamku zainteresował mnie Quest nr V ... ciekawe i dorobkowe...
-Erza, teraz to mamy powód aby porozwalać szwędaczom  łby
-a co?
Wskazałem moim pazurem na kartkę z Questem nr V
-porwane dzieci? hmmm... to może być ciekawe-odrzekła Erza
-no to idziemy?
-mmm... pytanie, jasne że idziemy-odrzekła Erza i wyciągnawszy miecz usłyszałem brzęk miecza którego od zawszę lubię...
-no to jazda!
Pobiegliśmy w daleki las i natykając się na szwendaczy bez problemu powalałem ich swoim ciężarem
-widzisz, nie są takie groźne-mruknąłem
-dla ciebie, człowieku jesteś dojrzałym i dorosłym facetem i do tego wilkołakiem więc nie dziw się-odparła Erza
-no co? dumny jestem ze swojego pochodzenia...
Aż trafiliśmy do... jaskini?... no nic.... dobre i to...
może to jest ta kryjówka tych 30 szwendaczy, ale jednak nie, ale na nasze nieszczęście natrafiliśmy na
chmarę Harpii które frówały w koło i głośno się darły
-po woli wycofujemy-odparłem ale Erza zrobiła po swojemu i ruszyła na harpie-ech kobiety, zawszę się do czegoś biorą a potem pretensje-szepnąłem i zrobiłem facepalm
-ej coś taki kwaśny?
-jak mówię, wycofujemy się to rób to...
-byle chłop nie będzie mi rozkazywać-odrzekła i dała grzywę do tyłu
-grrr.... to co idziemy czy nie?

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz