-Jeżeli będzie tam ciasto truskawkowe to możemy urodziny robić codziennie.. zaśmiałam sie
-Heh,ty sobie sama kupujesz każdego dnia ciasto..co to za różnica? prychnął Cation
-Bo będę je jadła z wami! uśmiechnęłam się
Wilkołak spojrzał na niebo,robiło sie ciemno.Słońce zaszło za horyzont..
-Będziemy się zbierać,nie? spojrzał na Lunę
-Tak,jestem trochę zmęczona.. przetarła oczy pięściami
-A wiesz,jak księżyc wyjdzie to mogę na chwilę uciec i powyć.Wolę wiedzieć że Luna śpi bezpiecznie w moim pokoju,żebym sie o nic nie martwił... rzekł wilkołak
-Jasne,rozumiem. mruknęłam niewyraźnie.
Ruszyliśmy do zakonu.W salonie,pożegnaliśmy się i ruszyliśmy każde do swojego pokoju ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz