-zdawało mi się, że coś słyszałem-odrzekłem i rozejrzałem się
-może, ci się przesłyszało-mruknęła cicho Luna
-być może, chcesz śniadańko?-spytałem-zrobiłem tosty z marmoladą
Luna na słowo "marmolada" wyskoczyła z łóżka i wręczyłem jej talerz z tostami
Luna wsówała aż jej się uszy trzęsły... spytałem
-smakuje ci?
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz