piątek, 5 czerwca 2015

Od Erzy cd Cation

-Głupi personel!Już ja was wszystkich pozwę do sądu! wrzasnęłam za pielęgniarkami
-Erza,spokojnie.. zaśmiał się Cation
-To nie jest wcale śmieszne,to jest tragiczne! warknęłam oburzona
-No tak,ale już je dość nastraszyłaś..jeszcze nas wywalą z tego szpitala i co bedzie? jeknął
-Masz rację.. próbowałam się opanować.Usiadłam na łóżku,piorąc głęboki wdech i wydech.
-W sumie mogła byś mi przynieść jakiś eliksir uleczający.Wtedy było by już po sprawie..
-Racja,nie pomyślałam.No ale nie zostawię cie tu samego.Nie ma mowy.Jeszcze ten psychol wpadnie z kolejną wizytą.. warknęłam
-A,już mam! Skoro ja nie mogę iść sama to pójdziesz ze mną!
-Aleś ty bystra,wiesz? rzekł ironicznie
-Hm.. rozglądnęłam się dookoła sali 
-Może po prostu wyskoczymy oknem?
-Bije ci?Za wysoko jest.. mruknęłam,dalej myśląc
-Już wiem!Właź do kosza..
-Oszalałaś? jęknął
-To co że bedziesz śmierdział..w sumie często cuchniesz..
-Chyba się przesłyszałem.. warknął
-Nie marudź tylko właź zanim lekarz przyjdzie.. ryknęłam a on pospiesznie wszedł cały do wielkiego,zielonego kubła na końcu sali.Wywiezłam go bez problemu,jako sprzątaczka.Gdy opuściliśmy teren szpitala,od razu wydostał się z plastikowego pudła.
[Cation?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz