środa, 10 czerwca 2015

od Cationa cd Luna

-gdzie byłaś?-spytałem i z nerwów tupałem nogą
-ale nie wiem o czym mówisz, tato-odrzekła Luna udając zdziwioną
Podszedłem do jej łóżeczka
-nie udawaj, widziałem jak wychodzisz sama z zamku, do lasu... przecież mogło cię tam coś napaść, albo nawet zabić!- warknąłem na Lunę
-przepraszam, cię tato-i schowała twarz w poduszkę
Uklęknąłem przed łóżeczkiem Luny i zdjąłem jej poduszkę z twarzy
-przepraszam...-powtórzyła zapłakana
-nic się nie stało, ale następnym razem, nie wychodź sama... serce mi pęknie jak stanie ci się krzywda

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz